Jak widać w tytule, dziś ponarzekam sobie na Was, oczywiście nie na wszystkich :) Dla mnie blogosfera jest hobby, miłym spędzeniem wolnego czasu. Jest to pasja w której zawierają się inne takie jak fotografia, grafika komputerowa, kosmetyki i moda. Jednym słowem jest dla mnie czymś ważnym i na tą chwilę nie wyobrażam sobie nie mieć bloga i nie dzielić się z Wami nowościami.
Oczywiście, są ludzie i parapety. Ale nie rozumiem tych dziewczyn, którym blog służy tylko i wyłącznie do zdobycia "darmówek". Każda z nas chciałaby dostawać coś za darmo, ale nie na tym rzecz polega. Trzeba włożyć blogowanie trochę serca. Ale jak widzę posty ze sklepami choies, sheinside, czy tym podobnymi to mnie krew zalewa. Myślę, że biorą przykład z blogerki jaką jest Lucy, która ma baaardzo dużo obserwatorów i te firmy z pewnością same do niej piszą. Kiedyś, kiedy byłam początkującą blogerką napisałam do 2 góra 3 firm z prośbą o współpracę, ale zdałam sobie sprawę, że nie będę się prosić, jeśli ktoś zauważy mój blog - sam napisze.
Drugą kwestią są komentarze takich dziewczyn typu "fajny blog, obserwujemy/zapraszam do mnie?" lub "fajne zdjęcia, poklikasz w linki?". Przyznam się bez bicia, że z początku przyjmowałam działania obserwacja za obserwację, ale zdałam sobie sprawę, że to do niczego nie prowadzi. Ani to więcej komentarzy, ani odwiedzin, więc lepiej postawić na to aby zaciekawić ludzi treścią i aby obserwatorzy przybywali sami. Ostatnio pewna dziewczyna tak skomentowała mi poprzedni, post: "ładny pokój, poklikasz linki w moim poście?", gdzie na moich zdjęciach nie było pokoju... Po wejściu na jej bloga, oczywiście pojawił się sklep, bodajże sheinside i maaasa komentarzy do niego, niektóre z nich były podobne do mojego, że na moich zdjęciach nie ma pokoju...
I ostatni temat jaki poruszę jest czytanie notek. Ostatnio W TYM poście przeprowadziłam mały eksperyment, aby sprawdzić waszą czujność i to ile osób czyta to co piszę. Mianowicie w środku notki zamieściłam takie zdanie mały eksperyment - jeśli to czytasz, na początku komentarza wstaw 3kropek "...". I wyszło szydło z worka! Na 56 komentarzy tylko 23 na początku miało 3kropki.
Wiem, że większość nie przeczyta tej notki, ale mimo to piszę ją aby zaapelować do młodych dziewczyn, które nie szanują czyjegoś wysiłku włożonego w każdy post, ale i siebie jako blogerki.

